Marinette siedziała jak wryta. Nie wiedziała co ma powiedzieć. W głębi duszy zawsze chciała mu powiedzieć, że chce być jego dziewczyną.
-Tak!!!!!!- Marinette krzyknęła i rzuciła się na Adriena żeby go przytulić. Zaraz potem ogarnęła się i przymierzyła pierścionek. Wszyscy zebrani w kawiarni bili brawo nowej parze, a Marinette i Adrien otrzymali na koszt firmy koktajl owocowy z dwiema słomkami w kształcie serca. Później przez resztę wieczoru oboje pili koktajl i śmiali się. Marinette była po prostu wniebowzięta, a Adrien nie krył radości, że wreszcie odważył się zrobić coś na co od dawna się zbierał. Gdy Adrien poszedł do toalety, Marinette zadzwoniła do Alyi.
-Cześć Alya, mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
-Nie, akurat Nino poszedł się przebrać bo poplamił cały garnitur. Właśnie mam Ci coś do powiedzenia. Po prostu nie uwierzysz.
-Ja tak samo.
-Dajesz pierwsza.
-Najpierw Ty.
-Ok. Otóż Nino poprosił mnie o chodzenie!!!
-Co? Nino się przemógł? OMG.
-Tak, ale to było zabawne. Kiedy jedliśmy chińskie ciasteczka on znalazł w swoich karteczkę "czy będziesz moją dziewczyną?". Potem dał mi ją a ja się zgodziłam. Gdybyś widziała jego radość, skakał z radości tak, że przewrócił się na ciasto i pobrudził swój garnitur.
-Ale to nic w porównaniu z tym co chcę Ci powiedzieć.
-Brzmi tajemniczo. Zamieniam się w słuch.
-Otóż poszłam na te lody z Maksem i nie uwierzysz co mnie spotkało. Maks gdzieś wyparował, pewnie na randkę, a ja zostałam na chwilę sama. Potem ktoś zasłonił mi oczy. Myślałam, że to Maks, ale nie uwierzysz kto to był -Adrien!!!
-OMG, i co było dalej?
-Dał mi różę chyba najpiękniejszą na świecie a potem chwilę gadaliśmy. Potem, nie zgadniesz co zrobił. Uklęknął przede mną, spytał się mnie czy będę jego dziewczyną i dał mi najcudowniejszy pierścionek na świecie.
-Aaaaaa!!!-krzyczały obie.
-Teraz to musimy rozmawiać inaczej. Dzień dobry przyszła pani Agreste.
-Ależ dzień dobry. Jak się pani ma?
Obie się śmiały i gadały do czasu aż ich chłopcy przyszli. Gdy Marinette i Adrien wyszli z kawiarni, skierowali się w stronę wieży Eiffla. Nagle Adrien spytał:
-Marinette, mam pytanie. Czy mogę złapać Cię za rękę?
Marinette poczerwieniała z radości. Szybko i bez namysłu się zgodziła. Już po chwili spacerowała po Paryżu trzymając za rękę swojego nowego chłopaka-Adriena. Ciągle nie mogła się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Naraz stanęła.
-Coś się stało Marinette?
-Zaraz...zaraz...powiedziałeś, że byłeś na balu jesiennym? Przecież ja przez całą noc przetańczyłam z Maksem, chyba.
Adrien się zaśmiał a potem wszystko jej wyjaśnił. Nagle Marinette zrobiło się głupio i poczerwieniała, bo właśnie tej nocy dużo mówiła o Adrienie, myśląc, że to wszystko mówi do Maksa. Jednak Adrien nie poruszał tego tematu więcej gdy zobaczył reakcję Marinette, więc Marinette odetchnęła z ulgą.
-To gdzie teraz idziemy?-spytała Marinette.
-Jeśli nie masz nic przeciwko to chciałbym Cię zabrać w jedno miejsce z dala od tłoku a przede wszystkim z dala od Chloe.
Adrien złapał Marinette za rękę i razem pobiegli za miasto, na małe wzgórze gdzie znajdowała się stara, zaniedbana altanka oraz mała ławeczka. Adrien i Marinette usiedli na ławce a następnie zaczęli obserwować niebo. Po godzinie siedzenia i czekania na nowy rok Marinette zaczęła zamarzać mimo, że miała na sobie ciepłą kurtkę. Adrien zauważył to, dlatego zbliżył się do niej i przytulił ją. Marinette chciała po prostu eksplodować z radości. Nigdy nie zdarzyło jej się, żeby doznać tylu szczęśliwych chwil jednego dnia. Z taką właśnie radością weszła w nowy rok. Rok, który miał całkowicie odmienić jej życie. Gdy zegar wybił północ a niebo rozświetliły tysiące fajerwerków, Adrien rzekł:
-Wszystkiego najlepszego moja Marinette, moja kochana Marinette.
O Boże ♡ Jakie to słodkie *-* Uwielbiam takie momenty ♡ Oczywiście, znowu świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie mogę się doczekać kolejnego!
Czuję że od tego nadmiaru słodkości cukrzycy dostaję ^°^
OdpowiedzUsuńZgodziła się ^^ taaaaak !!!
Już się nie mogę doczekac nexta