Dni mijały. Marinette stopniowo zaczęła się przyzwyczajać do tego, że jej chłopakiem jest Adrien. Poza Alyą, Nino i Maksem nikt nie wiedział o nich. W szkole Adrien starał się nie wzbudzać podejrzeń, aby zachować wszystko w tajemnicy. Nawet ich rodzice nic nie wiedzieli. W końcu po dwóch tygodniach oboje zdecydowali się podzielić tą nowiną z całym światem. W ten dzień Adrien przyszedł do szkoły razem z Marinette. Niczego nie podejrzewająca Chloe rzuciła mu się na szyję aby go pocałować.
-Jak tam mój słodki Adrienku? Zostaw tą prymitywną istotę i daj mi buziaka.
-Sory Chloe, ale już mam kogoś.
-Coooo?!-Chloe krzyknęła na całą szkołę.
-Wszystkiego dowiesz się na lekcji.
Chloe naraz zemdlała. Myślała, że dziewczyną Adriena jest jakaś supermodelka. Sabrina szybko ją ocuciła i zaniosła do klasy, gdzie na środku stał już Adrien z zadowoloną miną. Gdy wszyscy zajęli miejsca, Adrien przemówił.
-Chciałbym wam ogłosić dobrą nowinę. Otóż mam dziewczynę.
-Coooo?!-krzyknęła połowa klasy.
-Pewnie chcecie wiedzieć kim jest moja wybranka. Jest to chyba najładniejsza, najmilsza i najukochańsza dziewczyna jaką kiedykolwiek spotkałem. Moją dziewczyną jest... Marinette.
Marinette wstała, podeszła do swojego chłopaka i złapała go za rękę.
-Nieeee!-wrzasnęła Chloe-Dlaczego ona a nie ja? Przecież jestem od niej 100 razy ładniejsza a mój tata jest burmistrzem. Dlaczego ona?
-Marinette od zawsze była dla mnie najważniejsza, tylko nie zdawałem sobie z tego sprawy. Kocham ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej-mówił to patrząc Marinette głęboko w oczy.
Nauczycielka wiedziała, że teraz nie zdoła uspokoić całej klasy. Chloe natomiast nie wytrzymała i opuściła szkołę w szybkim tempie. Marinette natomiast usiadła koło Adriena, a Nino obok Alyi. Po wyjściu ze szkoły oboje powolnym krokiem udali się w stronę domu Marinette. Gdy oboje weszli do domu, Maks coś pichcił a mama i tata rozmawiali przy filiżance herbaty.
-Mamo, tato chcę Wam coś powiedzieć. Mam chłopaka-Adriena.
-Gratulacje córciu-krzyknęła mama i zaraz podbiegła przytulić Marinette.-Jestem taka szczęśliwa.
-W takim razie powierzam Ci moją córkę. Uważaj na nią. Jest moim największym skarbem-powiedział tata ściskając dłoń Adriena.
-Oczywiście panie Dupein. Kocham Marinette i nie pozwolę żeby coś złego jej się stało.
-Dziękuję-powiedział tata.
Chwilę potem, po krótkiej rozmowie Marinette udała się z Adrienem do swojego pokoju. Adrien usiadł na krześle a Marinette rzuciła się na łóżko.
-Skoro teraz Twoi rodzice wiedzą o nas to osiągnęliśmy duży sukces.
-Teraz został tylko Twój tata.
Adrien posmutniał.
-Co się stało? Powiedziałam coś nie tak?
-Nie, nic takiego. Może lepiej nie będziemy mówić mojemu tacie o tym.
-A dlaczego nie?
-Mój tata uważa, że miłość jest przereklamowana i pewnie zabroniłby mi się z Tobą widywać, a ja tego bym nie chciał.
-Ale wiesz, że w końcu będziemy musieli mu to powiedzieć?
-Niestety tak, ale oby jak najpóźniej.
-No dobrze. Pójdę po coś do jedzenia.
Marinette wstała i zaczęła kierować się w stronę wyjścia. Nagle Adrien złapał ją za rękę i pociągnął ku sobie. To był pierwszy raz kiedy Marinette przytulała się do Adriena. Była bardzo szczęśliwa, że tego dnia wszystko jej wychodziło a Adrien był gotów zrobić dla niej wszystko aby ją uszczęśliwić.
Oboje stali tak wtuleni w milczeniu, przez dłuższą chwilę. Czuli, że czas się dla nich zatrzymał, aby oboje mogli nacieszyć się sobą.
Za niedługo ogłoszę również mały konkurs, ale więcej już wkrótce
OdpowiedzUsuńOoo fajnie :)
UsuńKonkurs? Supcio :)
UsuńSuper rozdzialik :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next ^^