2 dni później nastały długo wyczekiwane przez Marinette walentynki. Przez cały poranek chodziła podekscytowana. Nie mogła się doczekać tego co Adrien dla niej zaplanował. Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Marinette schowała się w swoim pokoju, ponieważ chciała rzucić się na Adriena z zaskoczenia. Gdy postać weszła do jej pokoju, Marinette rzuciła się na nią i pocałowała w policzek. Dopiero teraz zauważyła, że to był Maks.
-Nie wiedziałem, że aż tak lubisz swojego kuzyna.
-Sorki, myślałam, że to Adrien.
-Adrien jeszcze dopieszcza szczegóły randki. A Ty jeszcze nie gotowa?
-Co?! Teraz już mam się zbierać?!-zdziwiła się Marinette i pobiegła szybko do łazienki po drodze potykając się o wszystko co możliwe.
Tymczasem Maks został w pokoju Marinette.
-Tikki, jesteś tu? Chodź musimy coś ustalić.
Po chwili mały różowy stworek zbliżył się do Maksa, a Krag wyleciał spod kurtki Maksa.
-Plagga nie ma, ale musimy podjąć decyzję odnośnie Władcy Ciem. Czy Marinette jest gotowa aby się z nim zmierzyć?
-Wątpię, bo teraz kiedy chodzi z Adrienem, myśli tylko o nim i jest rozkojarzona. Może lepiej by było powiedzieć jej sekret Adriena?
-Musimy uratować Nuru, ale nie możemy powiedzieć im kim są, dlatego musisz ostrzec Marinette aby nic nie mówiła Adrienowi-powiedział Krag.
-Mam również złą wiadomość-rzekł Maks.
-Jaką?
-Władca Ciem zaatakował ostatnio Nowy Jork. Dowiedziałem się, że istnieją jeszcze 3 miracula, o których nie mieliśmy wcześniej pojęcia, nawet mistrz Fu. Jeden z ich posiadaczy pokonał Władcę Ciem właśnie w Nowym Jorku.
-A co z dwoma pozostałymi?
-Nie wiadomo. Nie mogę odszukać żadnej wizji z przyszłości dotyczącej tych miraculów, bo coś je zagłusza.
-Czyli sugerujesz, że powinniśmy znaleźć posiadaczy tych miraculów?
-Tak i już nawet to zrobiłem. Wysłałem razem z mistrzem Fu zaproszenie do tej jednej posiadaczki. Powinna przyjechać jeszcze dziś. Natomiast mam też dobrą nowinę. Mistrz Fu podarował miraculum pewnej dziewczynie.
-To super. Im nas więcej tym lepiej.
-Tylko jest jeden problem. Ona dostała miraculum lisa, a Biedronka walczyła z Volpiną. Dlatego musisz powiedzieć Marinette, że czujesz, że ktoś nowy otrzymał miraculum i że to jest nasz sprzymierzeniec.
-Ok. Zrobię wszystko co będzie konieczne.
-To ja się zbieram, zanim Marinette wyjdzie z łazienki, bo muszę dotrzeć na lotnisko, gdzie mam się spotkać z naszymi nowymi bohaterkami.
Maks wyszedł. Po godzinie czasu Marinette wróciła do pokoju i zdziwiła się, że Maks wyszedł. Stwierdziła, że może on też przygotowuje się do swojej randki.
-Marinette! Zejdziesz na chwilkę?-spytała mama.
-Ok, już idę!
-Mogłabyś iść kupić drożdże? Z tatą zapomnieliśmy kupić więcej, a dziś mamy oblężenie sklepu.
-Ok-krzyknęła Marinette i wybiegła z domu po drożdże.
Zaraz ruszyła do sklepu, w którym wiedziała, że będą najlepszej jakości i w jak najtańszej cenie. Gdy tak szła, nagle zauważyła Maksa z dwiema dziewczynami, które pierwszy raz widziała na oczy. Obie trzymały w jednej ręce róże i obie wyglądały jakby pierwszy raz się spotkały. Maks co jakiś czas rozmawiał z jedną czy drugą. Szli w stronę parku. Marinette chciała iść za nimi.
-Marinette! Pamiętaj, że mamy kupić drożdże-powiedziała Tikki.
-Pamiętam, ale chciałabym wiedzieć kim są te dziewczyny. W końcu muszę wiedzieć z kim mój kuzyn się spotyka.
-Podejrzewam, że i tak Ci dziś powie, więc chodźmy lepiej po te drożdże.
-Ok, niech Ci będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz