piątek, 4 marca 2016

Rozdział 10

Następnego dnia, rano Marinette wstała szybko i zeszła na śniadanie, gdzie Maks już na nią czekał.
-Czemu wczoraj uciekłeś tak szybko?-spytała.
Maks zdziwił się, ale pomyślał, że właśnie tak Adrien postanowił.
-Musiałem jeszcze coś załatwić, a poza tym tajemniczy książę w masce powinien zostać tajemniczy.
Marinette zdziwiła się taką odpowiedzią, ale nie miała siły myśleć o tak wczesnej porze więc włączyła telewizor i wzięła miskę z płatkami.
-Nadajemy wiadomości prosto z Paryża. Wczoraj podczas balu jesiennego, który odbywa się w tym samym dniu we wszystkich paryskich szkołach, widziano człowieka-pawia, który pokrzyżował plany kolejnemu super-złoczyńcy. Czyżby Paryż miał nowego superbohatera? Człowiek-paw zostawił wiadomość dla Biedronki gdzie przetrzymuje złoczyńcę i prosi o przybycie jej na miejsce i uwolnienie ofiary z kolejnej akumy.
-Co-oooooo?!-krzyknęła Marinette.
-Uważaj, bo się zakrztusisz!
-Ale, słyszałeś o tym gościu?
-Sądzę, że jeżeli chce pomagać to niech pomaga, byleby nie przeszkadzał Biedronce i Chat'owi. Zjadłaś już? Musimy zbierać się do szkoły.
***
Po zajęciach Adrien podszedł do Maksa.
-Cześć! Masz dzisiaj czas?-spytał Adrien.
-Mam, a co?
-Musimy pogadać.
-Ok, wezmę tylko coś z szafki i zaraz wracam.
Maks poszedł wyjąć coś z szafki, ale nagle usłyszał dziwny szum za oknem. Wziął tylko książkę i zaraz ruszył w kierunku Adriena, który miał czekać przed szkołą. Wyszedł na zewnątrz, ale go nie zastał. Nagle zauważył jak Chat Noir i Biedronka walczą z bokserem opanowanym przez akumę. Widział, że oboje nie dają sobie z nim rady. Chciał im pomóc. Pobiegł do toalety.
-Co robimy Krag?-krzyknął.
Z jego plecaka wyleciał mały niebieski stworek przypominający przepięknego pawia.
-Przemień się. Musimy pomóc Biedronce. Dziś jest to nagły przypadek.
-Ok. Krag, nastrosz piórka!
Chwilę później Maks stał jako człowiek-paw, czyli Paon Colore. Natychmiast ruszył na pomoc Biedronce, która walczyła z bokserem. Chat leżał prawie przytomny, a Biedronka walczyła ostatkiem sił. W pewnym momencie bokser rzucił ją o budynek a następnie wycelował w drzewo. W ostatniej jednak chwili Paon złapał Biedronkę i położył obok drzewa a sam ruszył na wroga. Bokser atakował próbując trafić w Paon'a ale on unikał każdego jego ciosu. Po pewnym czasie unikania uderzeń, wyjął wachlarze i sam zaczął atakować jednocześnie się broniąc. Biedronka nie mogła wyjść z zachwytu. Była nim oczarowana. Paon ruszał się tak jakby nic innego przez całe życie nie robił. W końcu przygwoździł boksera wachlarzami do ściany, zdjął jego rękawice i rzucił do Biedronki, a ona zniszczyła je. Następnie wyleciał akuma.
-Pora wypędzić złe moce!-krzyknęła-Pa pa mały motylku. Miraculous Ladybug!
-Na mnie już czas-rzekł Paon.
-Czekaj! Jak się nazywasz i czy przysyła Cię mistrz Fu?
-Jestem Paon Colore, a pomagam tylko przy ciężkich akumach.
-Dzięki za pomoc. Bez Ciebie nie dałabym sobie rady.
-Wiem to, bo jako paw mogę przewidzieć czy komuś grozi śmierć. Uważajcie na siebie-krzyknął i zaraz znikł tak szybko jak się pojawił.
***
Maksowi zadzwoniła komórka.
-Sory, że nie zaczekałem, ale ojciec przysłał pilnie limuzynę po mnie. Możesz przyjść do mnie?-spytał Adrien.
Już po kilku chwilach Maks był u Adriena. Był zdziwiony powodem tej wizyty...

1 komentarz: