niedziela, 27 marca 2016

Rozdział 17

Marinette zasmuciła się. Nie wiedziała, że dla Chata Biedronka znaczy aż tyle. W tej chwili nie wiedziała co ma zrobić. Powiedzieć mu czy nie? Postanowiła, że opowie mu swoje kłopoty to może wtedy poczuje się lepiej, bo będzie wiedział, że nie jest sam.
-Wiesz, ostatnimi czasy mam taki sam problem jak Ty. Poza Alyą nikt tego nie wie i chcę abyś Ty również nikomu tego nie mówił. Potrafisz dotrzymać tajemnicy?
-Oczywiście.
-Otóż, chodzę do klasy z chłopakiem o cudnych blond włosach i zielonych oczach. Ma na imię Adrien. Z zachowania i wyglądu trochę przypomina mi Lucasa, dlatego też bardzo mi się on podoba. Zawsze kiedy próbuję do niego zagadać, zaczynam się jąkać. Ostatnio gdy byłam w szpitalu wiele razy przychodził do mnie a ja ani razu nie zdążyłam mu się odwdzięczyć. Codziennie gdy wstaję, myślę o nim i to dodaje mi sił na cały dzień. Czasem próbuję też zagadać z nim przy pomocy Alyi, ale zawsze Chloe wtrąca się i plan zaproszenia Adriena do kina kończy się klęską. Kiedyś gdy był bal jesienny, on nie przyszedł, ale nikt nie wie dlaczego. Pewnie zawiódł się, że jestem kiepską dziewczyną i nie warto się ze mną zadawać. Przetańczyłam całą noc, ale cały czas czułam, że mi go brakuje. Przez pewien okres czasu on uśmiechał się do mnie, ale później przestał. Stwierdziłam, że musiał znaleźć sobie dziewczynę. Jednak moje prognozy nie sprawdziły się. Maks, który jest moim kuzynem, opowiedział mi, że Adrien przechodzi trudny okres i że powinnam go pocieszyć i pójść z nim na łyżwy. Gdy to usłyszałam, od razu się zgodziłam. I wtedy stało się nieszczęście. Miałam wypadek. Później dość często zaczęłam spotykać Paona Colore i wtedy straciłam Adriena na zawsze. Pewnie myślał, że wolę Paona od niego. Ale w rzeczywistości tak nie jest. Ja kocham Adriena i poświęciłabym nawet swoje życie aby on tylko mógł być szczęśliwy. Chciałabym być z nim, ale wiem, że nie jestem idealna i pewnie nie podobam mu się.
Chat zasmucił się bardzo. Nigdy nie sądził, że Marinette poświęciłaby swoje życie dla niego- Adriena. W tej chwili nie wiedział sam co ma powiedzieć. Podobnie Marinette. Siedzieli oboje milcząc. Jeden obok drugiego. Ich serca były przepełnione zarówno bólem jak i smutkiem i żalem. Czas upływał. Nim się obejrzeli, nastała noc. W pewnym momencie Marinette wstała, pożegnała się i poszła w kierunku domu. Natomiast Chat Noir posiedział jeszcze chwilę sam i zaraz potem ruszył do domu. Od tej chwili zmienił całkowicie swoje postrzeganie Marinette jako zwykłej szarej dziewczynie, która jąka się gdy go widzi. Dostrzegł w niej piękno wychodzące prosto z serca. Zakochał się w niej jak kiedyś w Biedronce. Od tej chwili wiedział, że serce Marinette bije tylko dla niego. Chciał, aby te wszystkie dni samotności i smutku zniknęły a na twarzy znów pojawił się uśmiech.

5 komentarzy:

  1. O Boże ♡♡♡ Jakie to cudowne!!!! Uwielbiam to opowiadanie! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe ^^
    Zakochałam się ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Z początku niepodobały mi się te opowiadania. Przez 3 rozdziały opowiadać o kuzynie Marinet? Pfff... Jednak dopiero w kilku ostatnich rozdziałach zauważyłam, że jestem zachwycona tą całą historią. Bo różniła się od innych. Zawsze na początku odkrycia - ona to Biedronka a on to Czarny Kot! Ale to jest inne. Towarzyszy temu wielki ból, tak opisany, że to prawdziwa poezja. Mało co osób tak pisze. Wszystkie historie o Miraculum były przepełnione miłością, ale tylko 2 z nich ukazywały jej piękno. To opowiadanie to miłość, smutek, samotność. Podoba mi się ta historia, bo jest wyróżniająca się, kreatywna. Rada ode mnie: pisz tak dalej, ale możesz już skończyć z tą wszechobecną rozpaczą bohaterów, czas rozpocząć inne rozdziały. To jedna z moich najulubieńszych i najpiękniejszych historii o Miracolous.

    OdpowiedzUsuń